Proszę nie zrażać się tym dziwacznym tytułem dzisiejszej porady. Wbrew pozorom nie będę dziś pisał o alternatywnych grupach muzycznych. Rzecz będzie o pewnym rodzaju bólu szyi i pleców. Wielu z nas pamięta nieprzyjemny poranek, kiedy przy próbie wstania z łóżka nie udaje się oderwać głowy od poduszki ani skręcić szyi. Ból uniemożliwia poruszanie głową a szyja jest zwykle skręcona w jedną stronę i zgięta ku przodowi. Mamy przy tym wrażenie nieprzyjemnego napięcia lub zgrubienia w bocznej okolicy szyi, a dotykanie lub ucisk tej oklolicy powoduje ból. Niekiedy problem jest krótkotrwały i znika samoistnie po kilku godzinach albo po przyjęciu tabletki przeciwbólowej. Często jednak leki nie przynoszą spodziewanej ulgi i zwyczajnie nie da sie nawet wyjśc z domu.
Dzień wcześniej odczuwamy niekiedy pobolewanie lub ograniczenie ruchomości szyi lub ból w okolicy łopatki. Czasem dzień wcześniej występują objawy infekcji wirusowej lub “przeziębienia”. Może też wystąpić gorączka, ból ucha lub gardła. Oczywiscie budzi to uzasadniony niepokoj i najcześciej skłania do wizyty u lekarza. Czasem podejrzewamy wpływ przeciągu lub otwartego okna w samochodzie w czasie podróży poprzedniego dnia, albo wpływ zimna lub wiatru. Niekiedy wskazujemy na przepracowanie i stres. Szyja i ramiona to okolice ciała, gdzie niezwykle często odczuwamy skutki długotrwałego napięcia emocjonalnego i przeciążenia pracą. Czasem w dniu poprzedzjącym ból szyi dochodzi do wypadku, szczególnie kolizji drogowej. Większośc z osób dotkniętych tym nagłym bólem szyi nie ma jednak pojęcia skąd problem pochodzi. Dolegliwość ta występuje u osób młodych i starszych a także dzieci, niekiedy kilkuletnich. To oczywiście tzw “kręcz szyi”, zwany “torticollis”, od łacińskich słow: “tortis” – skręcony i “collum” -szyja.
Czym jest torticollis? Nazwa odnosi jedynie do ograniczenia ruchomości szyi a więc definiuje jedynie objawy kręczu a szczególnie przymusową pozycję skrętną szyi. Kręcz spowodowany jest wzmozonym napięciem lub skurczem mięśni szyi, szczególnie mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego ( SCM – sterno-cleido-mastoid muscle) i czworobocznego ( trapezius). W rzeczywistości przyczyny kręczu szyi nie są jednorodne i najczęściej nie da sie ich jednoznacznie ustalić. Tzw “idioatyczny” kręcz szyi to najczęstsza forma tej dolegliwości. Nazwa ta wywodzi się od greckich słow: “idios” – własny i “pathos” – cierpienie, co oznacza niejako “chorobę samą z siebie”, czyli o niepoznanej przyczynie. Ból obejmuje zwykle jedną stronę szyi, niekiedy sięga do okolicy ramienia i łopatki, ale nie do barku, przedramienia lub ręki. Mówimy wtedy, że “ramię promieniowania” bólu jest krótkie, co odróżnia go od wielu przewlekłych lub nawracających dysfunkcji szyi często związanych z przepukliną krążka międzykręgowego. W tych ostatnich ból szyi ma często zupełnie inny charakter. To odróżnienie jest bardzo ważne już na etapie zbierania wywiadu od pacjenta.
Ból szyi u osób dotkniętym kręczem ma tzw “mechaniczny” charakter, a więc związany z ruchem i pozycją szyi, co oznacza, że większość z chorych znajduje ulgę w okreslonej pozycji szyi, np w podparciu kołnierzem ortopedycznym lub w pozycji boczej na poduszce. Często chory musi przybrać dość dziwaczną pozycję dla zapewnienia sobie komfortu. Ruchomość szyi pozostaje zachowana w pewnym zakresie, np udaje się skręcić szyję w jedną stronę ale w drugą stronę, zakres ruchu jest znacznie bardziej ograniczony. Aby rozpoznać “idiopatyczny” kręcz szyi należy zebrac dokładny wywiad. Ta część badania daje bowiem najwięcej informacji dla terapeuty. Pozwala to na zawężenie pola poszukiwań, a także ewentualne wnioski w kierunku badań dodatkowych pacjenta. Jednym z najważniejszych celów badania jest wykluczenie chorób infekcyjnych, zapalnych, neurogennych ( np. porażennych), rozrostowych oraz urazów jako przyczyny nieprawidłowej pozycji, ograniczenia ruchomości i bólu szyi. Wśród przyczym infekcyjnych ważne jest wykluczenie infekcji szyjnych węzłów chłonnych oraz gardła ( np ropnia tej okolicy) i ślinianek, co często towarzyszy kręczowi szyi u dzieci. Oprócz gorączki, zwraca wtedy uwagę znacznie nasilenie bólu, pogorszenie samopoczucia, wyrażnie powiększone węzły chłonne szyjne a także odchylenia w badaniach laboratoryjnych krwi. W tych przypadkach zaburzenia ruchomości szyi mają charakter wtórny i wymagają leczenia choroby podstawowej. O takim kręczu szyi nie możemy powiedzieć, że jest “idiopatyczny” Niepokój powinny budzić też długotrwale powiększone węzły chłonne, twarde, niebolesne i ”nieprzesuwalne” w badaniu fizykalnym, co zwiasuje często choroby rozrostowe tej okolicy i bywa powodem deformacji i ograniczenia ruchomości szyi. W tzw idiopatycznym ( samoisnym) kręczu szyi, nie występują na ogół żadne odchylenia w badaniach dodatkowych, a choroba zwykle ustępuje samoistnie po 3 – 7 dniach.
Co stoi u podłoża tej nieprzyjemnej dolegliwości? Uważa się, ze odpowiedzialne mogą być zaburzenia centralnej regulacji napięcia mięśni tej okolicy płynące ze struktur rdzenia przedlużonego i rdzenia kręgowego, być może nadmiernie wyrażona reakcja na sygnały z receptorów tkanek miękkich tej okolicy, oparta na mechanizmie nadmiernej “sensytyzacji” a wiec niejako nadmiernego napływu bodźców bólowych z tej okolicy. Aby przybliżyć nieco zagadkowy charakter tego zespołu objawów, warto przytoczyć przypadek poszechnie występującego zespołu zwanego “postrzałem” lub “lumbago” który ma bardzo podobny przebieg, dotyczy jednak dolnego odcinka pleców. Pan Kowalski, lat 50, jest zdrowym i aktywnym fizycznie mężczyzną, nigdy nie cierpiał na bóle pleców ani szyi, co roku poddaje sie badaniom profilaktycznym u swego lekarza, nie ma nadwagi, nie pali papierosów, pasjonuje się bieganiem i fotografią. Ma szczupła sylwetkę. Od kilku dni czuł się trochę przeziębiony. Pomimo rad swojej żony przebiegł wczoraj swój zwykły dystans 5 km, poświęcił jednak niezbyt wiele czasu na rozciąganie i rozgrzewkę przed biegiem. Wczoraj rano przy zawiązywaniu butów odczuł nagły ból pleców, ktory był tak silny, że Pan Kowalski nie mógł już się wyprostować i…pozostał w tej pozycji przez dłuższą chwilą. Podobnie jak w przypadku torticollis, lumbago u Pana Kowalskiego wystąpiło nagle, po błahym i niezbyt forsownym ruchu pleców, tzn schyleniu sie ku przodowi. Podobnie jak w przypadku torticollis, ból ma “krótkie ramię” a więc obejmuje jedynie dolny odcinek pleców i częściowo pośladek, nie sięga jednak do uda, podudzia ani stopy. U Pana Kowalskiego nie wystąpiły ubjawy ucisku czy dysfunkcji struktur nerwowowych. Własciwie nie stało się mu nic poważnego. Ból był jednak tak znaczny, że Pan Kowalski mocno się wystraszył, udał się na zajutrz do lekarza i po raz pierwszy od dawna, zaprzestał codziennych treningów. W badaniu fizykalnym u Pana Kowalskiego oprócz bolesnego ograniczenia ruchomości pleców i przymusowej pozycji nie stwierdzono większych nieprawidłowości. Zarówno odruchy ścięgniste ( dowód sprawnie działających dróg przewodzenia impulsow nerwowych), jak i siła mięśni i czucie skórne w kończynach dolnych były prawidłowe, brak też było innych cech uszkodzenia nerwów zaopatrujących kończyny dolne. Podobnie, jak w przypadku kręczu szyi, pacjent przyjął przymusową pozycję z powodu nadmiernej skurczowej reakcji miesni plecow. Ból u Pana Kowalskiego wydaje sie pochodzić z mikrouszkodzeń spowodowanych przeciążeniem tkanek miękkich pleców, co wydaje się zrozumiałe wobez faktu, że praca jaką wykonują mięśnie dolnego odcinka pleców u człowieka jest zdumiewająco wytężona. Mięśnie pleców u człowieka, jako ssaka o wyprostowanej posturze pozostają bowiem w ciągłym olbrzymim napięciu, zatem nawet stosunkowo niewielki uraz spowodowany zwykłym pochyleniem do przodu może wywołąć przeciążanie. Nie jest to argumentacja, która zadowala wszystkich badaczy problemu, ale tak zwykło się uważać. Przeciwko takiemu mechanizmowi “lumbago” przemawia często występująca spektakularna poprawa po leczeniu manualnym a także natychmiastowa i długotrwała ulga po podaniu leków znieczulających w okolicę tzw więzadła biodrowo-lędźwiowego, ktore znajduje się w dolnym odcinku pleców. Może z tego wynikać, że u podłoża lumbago leży raczej zaburzenie przewodzenia bólu lub niewłaściwa reakcja bólowa tkanek miękkich niż uszkodzenie tych tkanek. Być może przyczyna nie leży w tkankach pleców a w strukturach rdzenia przedłużonego, które regulują przewodzenie bólu? Odpowiedź na to pytanie nie jest latwa, zwlaszcza, ze przyczyn zapewne jest wiele. Wbrew przyjętej powszechnie opinii u podłoża “lumbago” nie leży “wypadnięcie dysku”, co dostatecznie dobrze udokumentowano – jest to bowiem ból z zakresu tkanek miękkich dolnego odcinka pleców. No cóż, nie oznacza to w żadnym razie bezradności w jego leczeniu. Tak przebiegający sporadyczny ból pleców ustępuje zazwyczaj szybko, a leczenie manualne i osteopatia może przynieść spektakularną poprawę. Wielu z nas słyszało historie opowiadane o kręgarzach “cudotwórcach” którzy kilkoma rękoczynami znosili silny ból pleców u pacjenta. To właśnie ten typ bólu pleców tak dobrze odpowiada na leczenie manualne, a jego leczenie przynosi sławę niektórym terapeutom.